Jak zachęcić dzieci do czytania? Praktyczny poradnik

Zdjęcie trójki dzieci, które czytają ksiązkę. Ilustracja do tekstu: Jak zachęcić dzieci do czytania? Praktyczny poradnik

Jak zachęcić dzieci do czytania? Praktyczny poradnik

Pomimo naukowo dowiedzionych korzyści, jakie daje czytanie, statystyki dotyczące poziomu czytelnictwa w Polsce są zatrważające.

Kampanie o zapisywaniu dzieciom książki na receptę czy sławiące pożytki wspólnej lektury docierają do nas z każdej strony. Wiemy, że czytanie rozwija zdolności poznawcze, zwiększa ilość sieci neuronów w mózgu, rozwija inteligencję i jest prawdopodobnie najlepszą gimnastyką, którą możemy zapewnić mózgowi. Ba, niektóre badania pokazują nawet, że ci, którzy lubią czytać, są szczęśliwsi, więcej zarabiają, a nawet dłużej żyją. Dla bardziej dociekliwych polecamy fascynujące wykłady neurobiologa dr. Pawła Boguszewskiego, które można znaleźć na YouTube

Niestety, statystyki dotyczące czytelnictwa nadal są zatrważające. Od kilku lat badania Biblioteki Narodowej pokazują, że ponad połowa Polaków w ciągu roku nie przeczytała żadnego dłuższego tekstu. Jak sprawić, aby nasze dzieci nie należały do tej grupy?

1. Czytanie to radość – powinno kojarzyć się z przyjemnością

Kampanie promujące czytanie dzieciom zachęcają nas, by codziennie poświęcić chociaż 15 minut na głośną lekturę. Jest to idea jak najbardziej słuszna, jednak warto zwrócić uwagę, że bynajmniej nie chodzi o to, by usadzić młodego delikwenta w fotelu i zmuszać go do biernego słuchania. Pamiętam, jak przyszła do nas na targach zaprzyjaźniona z nami mama Franka, której dwulatek był znudzony wieczornym czytaniem. Rodzice co wieczór szukali książeczki, która go zainteresuje. Zaproponowaliśmy, aby zacząć od książeczek ze słowami dźwiękonaśladowczymi – interaktywnej książeczki „Klapu Klap” Madaleny Matoso, która zachęca do interakcji. Zaangażowanie Franka w lekturę okazało się strzałem w dziesiątkę.

Klapu klap

 

Nie bez powodu naszym największym hitem są książki Tulleta, które łączą lekturę z zabawą. Z serii lektur, które pozwalają na wprowadzenie miłego rytuału i wieczorne wyciszenie polecamy „Zaśnij ze mną” .

 

Zaśnij ze mną

 

2. Czytanie to umiejętność – trzeba ją dobrze opanować

Czytanie, w przeciwieństwie na przykład do zdolności rozpoznawania twarzy, nie jest uwarunkowane genetycznie i tak naprawdę jest dla naszego mózgu dosyć trudną sztuką, która wymaga dużej ilości ćwiczeń.

Zbadano grupę dzieci w wieku od 8 do 10 lat, które miały trudności z czytaniem (zapoznaj się z raportem). Dzieciaki poddano stugodzinnemu treningowi, podczas którego ćwiczono umiejętność czytania. Gdy po jego zakończeniu zrobiono badania neurologiczne, okazało się, że w ich mózgach zaszła fizyczna zmiana, zwiększyła się ilość połączeń w korze przedczołowej. Ta zmiana spowodowała, że trudny proces identyfikowania liter, łączenia ich w słowa, przekształcania w obrazy i w treść stał się dużo prostszy i czytanie stało się przyjemnością. Z badań tych można wyciągnąć wniosek, że lubimy czytać wtedy, gdy mamy tę umiejętność dobrze opanowaną.

Potwierdzają to badania prowadzone przez Zofię Zasacką „Czytelnictwo dzieci i młodzieży”. „Wzrost technicznej sprawności czytania wpływa nie tylko na dobór lektur, ich poważniejszą tematykę, większą obszerność czytanych książek, ale też większą przyjemność czytania”.

Sprawdziłam to na swoim synu. Kiedy sam z siebie nie został zachłannym czytaczem po prostu wprowadziłam zwyczaj, że codziennie musi przeczytać 5 stron wybranej wspólnie książki. U nas w praktyce działało to tak, że jeśli tylko dziecko chciało obejrzeć jakąś bajkę, to najpierw musiało spędzić chwilę nad książką. Dziś raczej musimy go pilnować, by nie czytał zbyt długo wieczorem, bo biegłość zmieniła się w przyjemność. Dla nas idealnymi pierwszymi lekturami okazały się komiksy i proste, zabawne czytanki takie jak opowiastki Mo Willemsa.

Mo Willems

3. Czytanie to zwyczaj - wynosimy go z domu

Badanie Zofii Zasackiej z Biblioteki Narodowej „Czytelnictwo dzieci i młodzieży” pokazuje, że ogromne znaczenie ma to, czy dzieci widzą w domu czytających rodziców. Ma to przede wszystkim znaczenie dla chłopców, którzy niestety znacznie rzadziej sięgają po książki niż dziewczyny. Jeśli jednak w domu syn widzi czytającego ojca jest znacznie większa szansa, że go będzie naśladował.

Jeśli więc chcemy, by nasze dzieci czytały powinniśmy dawać im przykład. Dobrym pomysłem jest także sięganie po te same książki i wspólne ich omawianie. Z naszej oferty w takiej roli świetnie sprawdzają się książki Mikołaja Golachowskiego „Pupy, kuperki i ogonki” oraz „Gęby, dzioby i nochale”, które w dowcipny sposób opisują ciekawostki ze świata zwierząt.

Pupy, Gęby

4. Czytanie to książki – musimy mieć co czytać

Kolejnym wnioskiem płynącym z badań jest ten, że czytają dzieci, które w domu mają własny księgozbiór. Oczywiście nie marginalizujemy roli bibliotek, ale posiadanie książek w domu wydaje się jednak niezbędne. Z tej perspektywy warto jest inwestować w te tytuły, do których dziecko będzie często wracać. Z pewnością powinniśmy zaopatrzyć się w kilka książeczek obrazkowych – najlepiej takich, jak „Auta” Stephana Lompa. Bogactwo szczegółów i setki możliwych do śledzenia wątków sprawiają, że dzieci przeglądają je bez końca. Dla nieco starszych dzieci polecamy książkę „Opowiedz mnie” Magdaleny Matoso, która rozwija zdolność tworzenia historii i opowiadania. Warto także zainwestować w klasyczne wierszyki. My proponujemy kochany od pokoleń „Gałgankowy skarb” Zbigniewa Lengrena i prześmieszne „Kurczę blade” Wandy Chotomskiej.

Gałgankowy skarb

Podsumowując, zachęcenie dzieci do czytania nie jest takie trudne.

Jeśli chcemy wychować molika książkowego, to:

  1. czytajmy dzieciom od najmłodszych lat, postarajmy się, by były to miłe chwile spędzane razem
  2. miejmy w domu książki
  3. przypilnujmy, by dziecko osiągnęło biegłość w sztuce czytania
  4. dajmy dobry przykład czytając.

 

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl