Książki, które rozwijają poczucie humoru u dzieci
Gelotologia, czyli dziedzina badań nad śmiechem i jego wpływem na organizm, udowadnia, że śmiech nie tylko pomaga odreagować stres i uodparnia na depresję, ale także zwiększa ciśnienie krwi i tętno oraz zapewnia wzmocnienie układu odpornościowego. Co najlepsze - nad poczuciem humoru możemy pracować i je rozwijać!
Psycholog Lew Wygotski to twórca teorii rozwoju psychiki, zgodnie z którą wychowanie to nie tylko przyswajanie określonej wiedzy, ale rozwijanie u dzieci wyższych funkcji psychicznych, które determinują umiejętność uczenia się. Naukowiec ten uważał, że humorystyczne interakcje społeczne ułatwiają rozwój poznawczy dziecka.
Tyle teorii.
Uwielbiamy, gdy nasze dzieci są radosne i beztrosko się śmieją. Jest to nie tylko urocze, ale także bardzo zdrowe. A skoro śmiech jest tak ważny i dobry dla zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego, to jak go u dzieci wywoływać?
No cóż, sami siebie skutecznie nie połaskoczemy ani nie rozśmieszymy najgłupszą miną zrobioną do lustra. Śmiech lubi towarzystwo i dlatego pełni tak ważną rolę w procesie socjalizacji. Ale jak to zrobić, by śmiać się razem, niekoniecznie tylko podczas wspólnych wygłupów?
Etapy rozwoju dziecka a poczucie humoru
Jako mama, ponad wszystko ceniąca ludzi, którzy mają lekki dystans do świata i potrafią się z siebie śmiać, od zawsze starałam się kształtować swoje dzieci tak, aby miały poczucie humoru. Niestety, często miałam problemy, bo zamiast uśmiechu wywoływałam focha. Pomogło mi poznanie etapów rozwoju dziecka. Niby jest to dosyć oczywiste. Nawet malutkie dziecko odpowiada uśmiechem na uśmiech, a dwulatek z pewnością będzie zaśmiewać się, gdy założymy śmieszną czapeczkę, zrobimy głupią minę. Jednak warto do kształtowania poczucia humoru zabrać się świadomie po to, by uniknąć nieporozumień i dąsów. Nam bardzo pomogły odpowiednie książki dostosowane do konkretnego wieku.
Poczucie humoru u maluchów
Najmłodsze dzieci od około roku do trzech lat uwielbiają element zaskoczenia – łatwo to udowodnić bawiąc się chociażby w „nie ma, nie ma – jest!”, kiedy nasza twarz wyłania się znienacka, a już najlepiej z dziwną miną i radosnym „a kuku!”. Jeżeli nie czujemy się na siłach wygłupiać samodzielnie albo skończyły się już pomysły, być może zainspiruje was tak jak i mnie Herve Tullet z książeczką „Ufo Kuku!”. Ta książka u najmłodszych wywołuje salwy śmiechu.
Książki to nasz sprzymierzeniec. Głośne czytanie rymowanek i prostych wierszyków to zawsze dobry pomysł – dzieci, które zaczynają naukę mówienia, uwielbiają nonsensowne wyliczanki i śmiesznie brzmiące słowa. Obejrzyjcie, jak świetną zabawą, a przy okazji ćwiczeniem logopedycznym, może być zwykłe powtarzanie dźwiękonaśladowczych wyrazów z książki KLAPU KLAP. A najlepsze jest to, że małym dzieciom taka zabawa się szybko nie nudzi.
Ulubione żarty przedszkolaków
Dzieci w wieku przedszkolnym już umieją się dłużej skoncentrować i zaczynają doceniać humor zawarty w rysunkach. Bawią je absurdalne sytuacje np. samochód z kwadratowymi kołami albo kot uciekający przed myszką. To dobry moment na książki obrazkowe, w których śmieszne ilustracje pobudzają wyobraźnię i pozwalają na opowiadanie wciąż nowych historii. Moje dzieci w tym wieku pokochały „Zęboszczotki”, które przez pewien czas stanowiły obowiązkową pozycję przed zaśnięciem.
Warto tu też nadmienić, że przedszkole to jest ten okres w rozwoju dziecka, w którym zdaje sobie sprawę z własnej cielesności, która jest często ku naszemu utrapieniu, bardzo zabawna. Ach te żarty z pupy i z kupy. U nas w domu trochę przez przypadek te żarciki udało się skanalizować w stronę naukową dzięki przezabawnemu, a przy okazji mądremu, audiobookowi „Pupy, ogonki i kuperki” w mistrzowskiej interpretacji Wiktora Zborowskiego, autorstwa Mikołaja Golachowskiego.
Pierwsze samodzielne lektury - Świnka i Słoń uczą pogody ducha
Gdy nastał okres nauki czytania szukałam takich lektur, które dzieci będą czytały chętnie i radośnie. Świetną książką do pierwszych samodzielnych wprawek jest seria o śwince i słoniu Mo Willemsa, który nie tylko jest autorem wielu bestsellerów, ale także scenarzystą, współtwórcą „Ulicy Sezamkowej”. To chyba dobra rekomendacja, gdy mówimy o rozwijaniu poczucia humoru. Potwierdzają to same dzieci, które uwielbiają szaloną parę przyjaciół zatroskanego słonia Leona i wyluzowaną świnkę Malinkę.
W pierwszym tomie „Złamałem trąbę” śmiejemy się i z absurdalnej historii i z żartu sytuacyjnego. Zupełnie przy okazji dzieci dostają lekcję, że z dystansem i z humorem można potraktować nawet niezbyt miłe wydarzenia. Uczą się, że można się śmiać z siebie. W drugiej części „Mieszkamy w książce” bawi łamanie konwencji i odkrywamy potencjał humorystyczny słowa banan. „Czy polubisz moja breję” pokazuje, że nieprzyjemne doświadczenie można obrócić w żart. Naszym ulubionym tomem jest „Mogę grać z Wami”, w którym siła przyjaźni pozwala przezwyciężyć największe przeszkody, a my śmiejemy się z pomysłowości bohaterów.
Podsumowując, poczucie humoru jest cechą, która kształtuje się dzięki interakcjom społecznym, trzeba się go nauczyć. Możemy je rozwijać także poprzez odpowiedni dobór lektur. Dla rodziców, dla których ważne jest wychowanie fajnych, radosnych i mądrych dzieci książki są być może najważniejszym narzędziem, które pomaga ten cel osiągnąć. Czytajmy i śmiejmy się razem.