PRZECENIONE_Mały żółty i mały niebieski - o emocjach, przyjaźni i tolerancji - Leo Lionni
Cena regularna:
29,90 zł
towar niedostępny
więcej o książce:
Za pomocą niezwykle prostych ilustracji poznajemy przepiękną i mądrą historię o przyjaźni, tolerancji i akceptacji. Ta słynna książka Leo Lionniego doczekała się kilkunastu wydań i wielu tłumaczeń na całym świecie.
Oto niezwykli bohaterowie tej książki – Mały Żółty i Mały Niebieski. Choć to zaledwie dwie kolorowe wydzieranki z papieru, to obiecujemy, że historia ich przyjaźni Was wzruszy i poruszy!
„New York Times” oraz American Institute of Graphic Arts uznały tę historię za najlepszą ilustrowaną książkę dla dzieci (Best Illustrated Children's Book). Stała się też inspiracją dla Hervé Tulleta, autora bestsellera „Naciśnij mnie”.
Leo Lionni (1910–1999) zachęca dzieci do myślenia abstrakcyjnego, pobudza wyobraźnię czytelników do kreatywności. Zmusza do zastanowienia nad poważnymi sprawami w życiu małego człowieka: przyjaźnią, odpowiedzialnością za własne wybory, przynależnością do grupy i rodziny.
Ilustracje, które powstały z gazetowych wydzieranek z potrzeby chwili (zobacz historię powstania książki niżej) pokazują, że można stworzyć coś niezwykle przejmującego za pomocą prostych środków. Książka powstała w 1959 roku, jednak wciąż niesie aktualne treści.
„Mały żółty i mały niebieski” to najsłynniejsza oraz najczęściej nagradzana książka Leo Lionniego, uznana m.in. przez „New York Timesa” oraz American Institute of Graphic Arts za najlepszą ilustrowaną książkę dla dzieci (Best Illustrated Children's Book). Stała się też inspiracją dla Hervé Tulleta, autora bestsellera „Naciśnij mnie”.
Krótka historia powstania książki „Mały żółty i mały niebieski”
Leo Lionni wracał z wnukami – pięcioletnim Pippo i trzyletnią Ann – pociągiem z Nowego Jorku do domu w Greenwich. Na dworzec dotarli bardzo wcześnie i wsiedli do prawie pustego wagonu. Dzieci były po raz pierwszy same z dziadkiem. Początkowo zachowywały się grzecznie, onieśmielone całą sytuacją. Jednak już po kilku chwilach para małych aniołków zamieniła się w parę małych diabełków, dziko skacząc z jednego siedzenia na drugie…
Pasażerów w pociągu z każdą minutą było coraz więcej. Leo Lionni zdał sobie sprawę, że jeśli szybko nie wymyśli wnukom jakiejś zabawy, to cała podróż zamieni się w piekło.
Na szczęście kupił sobie magazyn „Life”, żeby poczytać podczas podróży. Zaczął przeglądać go razem z dziećmi, opowiadając im śmieszne historie o reklamach. Kiedy trafili na stronę z niebiesko-żółto-zielonym obrazkiem, Leo Lionni wpadł na genialny pomysł.
Wyrwał stronę z gazety i podarł ją na małe kawałki. Dzieci obserwowały go z zainteresowaniem i narastającym napięciem. Niebieski fragment papieru delikatnie przedarł na jeszcze mniejsze kawałki. To samo zrobił z żółtym i zielonym. Na kolanach położył swoją teczkę, żeby zrobić sobie stoliczek i powiedział niskim głosem: „To jest mały żółty, a to jest mały niebieski...”.
Bruno Bettelheim (austriacki psycholog, pediatra i pedagog)
Lionni jest artystą, który zachował w sobie zdolność myślenia przede wszystkim obrazami, dzięki czemu potrafił tworzyć prawdziwie szczere książki dla dzieci.
Recenzja z empik.com
Książka porusza wyobraźnię, buduje napięcie i radość. Skupia wzrok i myślenie na kółkach. Kółka bawią się ze sobą, skaczą, grzecznie siedzą w szkolnej ławce, zostają same w domu. A potem uczą o sile przyjaźni, tolerancji tego, kto jest odmienny. Nie w wyszukanych słowach, a w krótkich zdaniach, prostych metaforach i symbolicznych ilustracjach, w okazywaniu smutku i mocnym płaczu, w sile przebicia swoimi postawami. Każdy może wyczytać z tej historii swoją własną. Czytelnik w każdym wieku znajdzie tu coś dla siebie (jeśli potrafi czytać obrazy i wystarczą mu krótkie zdania).
Recenzja z serwisu Małe kruki
Książka powstała w 1959 roku, ale wciąż jest nowatorska, świeża i aktualna. Jest także potwierdzeniem, że genialne pomysły są zawsze najprostsze. Jak właśnie ten, aby ze strzępków kolorowej gazety zrobić bohaterów książki oraz opowiedzieć o nich nie tylko ciekawie, ale i wieloznacznie. Całą tę historię przeczytamy bardzo szybko, ale za prostą fabułą i ascetycznymi ilustracjami kryją się ważne tematy, o których warto rozmawiać. O tym, czym jest przyjaźń, miłość, rodzina, akceptacja tych, którzy są inni niż my, jaki wpływ na nasze życie mają ludzie, co stanowi o wartości człowieka. Opowieść o małym żółtym i małym niebieskim można interpretować, jak tylko czytelnik chce i czuje, dlatego ta książka nie ma jednego zakończenia.
Recenzja z serwisu Tylko dla mam. Jak wychować szczęśliwe dziecko
Opowieść o dwóch, a właściwie trzech kolorach. I o przyjaźni. Pokazana w najprostszy z możliwych sposobów. I najwłaściwszy z możliwych przekazów, bo za pomocą prostego obrazka, słowa i emocji. Gdybym miała w dwóch słowach powiedzieć, o czym jest ta książka, to bym powiedziała, że o tolerancji, akceptacji i przyjaźni. Jednak im prostsza książka, tym więcej ukrytych przekazów da się w niej znaleźć. Taki paradoks przepięknych opowieści. Ona jest też o szacunku i otwartym umyśle (zerknij na ten wpis, może zechcesz z dzieckiem porozmawiać O miłości i szacunku), a także o dobrych emocjach, które czasem potrafią przezwyciężyć schematyczne myślenie.
Kim mogłyby być dwie plamki: niebieska i żółta?dziećmi o ciemnym i jasnym kolorze skóry,
dzieckiem na wózku inwalidzkim i zdrowym,
dzieckiem biednym i bogatym,
dzieckiem zmęczonym i wypoczętym,
dzieckiem adoptowanym i biologicznym.
Jedna historia zawiera w sobie tysiąc wątków, które można poruszyć z pociechą. Nie, nie można, po prostu trzeba.Dodatkowym plusem, już takim całkiem pedagogicznym, jest zabawa symbolami. Plamki symbolizują rodziny. Dziecko patrząc na nie, czytając o nich, wyobraża sobie konkretne postacie. To bardzo dobre ćwiczenie dla rozwijania twórczego myślenia i wyobraźni. A także budowania wewnętrznego słownika dziecka, które zachęcone przez dorosłego, samo może opowiedzieć o czym tak naprawdę jest ta historia. Dla jednych będzie o przyjaźni z Eskimosem, dla innych z alergikiem, dla jeszcze innych z otyłym, wyśmiewanym kolegą itd. Albo po prostu, o przyjaźni i miłości, która jak się okazuje, ostatecznie zawsze ma kolor zielony.
Recenzja z bloga O psychologii napisana przez Sabinę Sadecką
„Mały żółty i Mały niebieski” gości na swoich kartach pełnowymiarowych bohaterów. Mają oni swoje rodziny, przyjaźnie, niespodziewane perypetie i ogrom emocji, które trudno w sobie zmieścić, gdy jest się całkiem małym.
Mały żółty i Mały niebieski doświadczają na kartach książki magii przyjaźni, chłodu odrzucenia, dającego ulgę smutku i nadziei, gdy w końcu zostają zrozumiani przez swoich bliskich.
Książka opowiada historię, którą śledzi się z zapartym tchem. Nie tylko wtedy, gdy jest się dzieckiem. A to, że w warstwie słów dzieje się w niej niewiele, a graficznie mamy na kartach książki jedynie kolorowe, minimalistyczne wydzieranki – to tylko dodaje historii siły wyrazu.
Każdy może bowiem w perypetiach dwójki głównych bohaterów, dwóch kolorowych punktów, dojrzeć to, co dla niego w danym momencie najważniejsze. Jedni doczytają się w książce Lionniego historii o tolerancji, akceptacji i nieosądzaniu książki po okładce.
Dla innych może to być historia o roli relacji, które wzbogacają nasze życie kolorami [tak mocno, że czasami „koloryt“ innych dosłownie wchłaniamy do swojej osobowości]. Prostota wyrazu czyni z tej pozycji lekturę, którą można zaciekawić już dwulatka [przetestowane!], wciągnie [i to mocno!] również starszaki.
Dla mnie wyjątkowo ważny był fragment, w którym bohaterowie-punkciki rozpływają się w swoich własnych łzach [płakali i płakali, aż w całości zamienili się w łzy], by po chwili wrócić do swojej dawnej postaci. Smutek i płacz pozwalają im uporać się z trudnymi przeżyciami i – dosłownie – wrócić do siebie samych.
„Mały żółty i mały niebieski“ to zatem również świetna lektura do rozmowy o tym, jak ważne jest pozwolenie sobie na ekspresję trudnych emocji. Bez tych ostatnich trudno byłoby nam zasklepić emocjonalne rany i rozwinąć się.
Recenzja z bloga ROK PO ROKU
Prostota formy i wyrazistość przekazu
Jest to książka poruszająca tematykę: miłości, przyjaźni, tolerancji, przekraczania granic, zaufania, akceptacji, szacunku, otwartości.
„Mały żółty i mały niebieski” stymuluje do abstrakcyjnego myślenia
Minimalistyczne obrazki i znikoma narracja dają bowiem możliwość kreacji wymyślonej przez czytelnika fabuły. To, co zapisał autor, pobudza do ciągnięcia wielu wątków. Mnie zastanowił tu aspekt „grzecznego/niegrzecznego dziecka”, czyli takiego, który łamie nakazy rodziców, by eksperymentować zgodnie ze swoją wolą. W ostatnich latach coraz częściej mówi się bowiem o tym, aby „nie wygładzać” szalonej i swobodnej natury dziecka, a dać mu możliwość swobodnego rozwoju poprzez bycie sobą.
„Mały żółty i mały niebieski” to książka dla…
…przedszkolaków, która świetnie nadaje się do szerszych dyskusji o życiu i jego zakrętasach. Może to być zarówno czytanka na 5 minut, jak i lektura, rozpoczynająca godzinne dysputy, budzące wyobraźnię i abstrakcyjne myślenie. To książka napisana w 1959 roku, a tak bardzo aktualna do dziś, bo poruszająca ponadczasowe zagadnienia, takie jak: miłość, przyjaźń, tolerancję, wolność.
MAŁY ŻÓŁTY I MAŁY NIEBIESKI
Leo Lionni
cena detaliczna: 29,90 zł (w tym 5% VAT)
ISBN 978-83-62965-25-0
oprawa twarda
liczba stron: 44
format: 21 x 21 cm
rok wydania: 2015
język wydania: polski